Hossa na giełdzie, czy może już czas na korektę
Hossa na giełdzie, czy może już czas na korektę
Trwające od stycznia wzrosty na warszawskiej giełdzie doprowadziły frakcję niedźwiedzi na skraj wyginięcia. Taka sytuacja często poprzedza zmianę trendu i sugerowałaby rozpoczęcie jakiejś poważniejszej korekty na GPW.
- WIG ma za sobą bardzo udane cztery miesiące, w czasie których urósł o 14%. Jeszcze w ubiegłym tygodniu swoje roczne maksima codziennie poprawiały notowania ponad 20 walorów, czyli ponad 5% spółek z rynku głównego. To są czynniki ostrzegające przed nadmiernym optymizmem inwestorów i ryzykiem schłodzenia koniunktury w ramach miłościwie nam panującego rynku byka - stwierdza Krzysztof Kolany, główny analityk Bankier.pl.
W najnowszej sondzie Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych odsetek giełdowych „byków” (czyli inwestorów spodziewających się wzrostów w horyzoncie półrocznym) sięgnął 60,3%. To drugi najwyższy wynik w ciągu ostatnich 18 miesięcy. Ostatni raz tak „bycze” nastroje na GPW utrzymywały się w październiku i listopadzie 2013 roku. Co się stało później, wszyscy pamiętamy – WIG w dwa miesiące spadł o 10,9%, a na odrobienie strat trzeba było czekać aż do września 2014 roku.
Niedźwiedzie w odwrocie
- Pretekstów do realizacji zysków nie powinno w najbliższym czasie zabraknąć. Rekordowo wysokie i mocno przewartościowane notowania amerykańskich akcji, możliwa niewypłacalność Grecji, nawrót wojny w Donbasie i osłabienie wzrostu w strefie euro i USA – to są potencjalne zapalniki dla korekty na GPW. Zdziesiątkowanym niedźwiedziom sprzyja też sezonowość: „Sell in May and go away” (w wolnym tłumaczeniu: sprzedaj w maju i jedź na wakacje) – mawiają na Wall Street i póki co statystyka przyznaje im rację - dodaje Kolany.
Od początku roku na niskim poziomie utrzymuje się odsetek „niedźwiedzi” – spadków oczekuje 18-26% inwestorów biorących udział w sondzie SII. W rezultacie różnica pomiędzy odsetkiem byków a niedźwiedzi wzrosła do 39,3 punktów procentowych i była dwukrotnie wyższa od historycznej średniej. Doświadczenie ostatnich 4 lat uczy, że z takich poziomów rynek lubi rozpoczynać poważniejsze korekty. Tak było w marcu 2012, w styczniu 2013 i ostatnio w listopadzie 2013.
- Otoczenie makroekonomiczne w Polsce jest po stronie giełdy. PKB rośnie najsilniej w regionie, bezrobocie maleje, a przeciętne wynagrodzenie utrzymuje się na poziomie powyżej 4 tys. zł. Nie zawodzi też inflacja, niskie stopy procentowe, a perspektywa wielkich unijnych inwestycji powinna napawać jeszcze większym optymizmem. Większość ekspertów stwierdza, że nie ma powodów do niepokojów, bo koniunktura w polskiej gospodarce jest po prostu niezła - nawet pomimo słabszych odczytów dotyczących sprzedaży detalicznej i produkcji przemysłowej. Giełda rządzi się jednak trochę innymi prawami.
Czasami polityka lub wskaźniki makro nie mają na nią wielkiego wpływu, a czasami wręcz kolosalny. Nadchodząca II tura wyborów prezydenckich to ważny sprawdzian dla obecnego rządu. Ewentualna przegrana obecnie urzędującego prezydenta może oznaczać trwałą zmianę na scenie politycznej, a to dla biznesu sygnał, że będzie inaczej, co wcale nie znaczy, że lepiej - komentuje Łukasz Piechowiak, główny ekonomista Bankier.pl.
Więcej na ten temat: http://www.bankier.pl/wiadomosc/Bycze-nastroje-ostrzegaja-przed-korekta-7260201.html
Analizy Bankier.pl