Wystarczył jeden klik i ukradli mu wszystko
Wystarczył jeden klik i ukradli mu wszystko
Marcin jest studentem anglistyki. Jego miesięczny dochód wynosi nieco ponad 1 tys. zł. Dorabia jako barman, część przelewają mu rodzice. Nigdy nie udało mu się nic odłożyć. Marcin posiada dostęp do bankowości mobilnej oraz bankowości internetowej. Pewnego razu na stronie banku pojawił się komunikat: "zainstaluj certyfikat w telefonie". Nie wiedział, że wiadomość podłożył mu koń trojański, którego miał na komputerze. Zrobił co, mu kazano i… stracił pieniądze na życie.
Szacuje się, że hakerzy tylko w Polsce co roku okradają klientów banków na ponad 1 mld zł. Straty z innych tytułów zdarzeń ryzykownych mogą sięgać kolejnych setek milionów zł. Historia Marcina została wymyślona, ale nie jest nieprawdopodobna. Już ponad 4 mln ludzi korzysta z bankowości mobilnej, a ponad 12 mln z bankowości internetowej. Kilka milionów Polaków codziennie loguje się do swojego konta za pośrednictwem telefonu lub komputera. Robimy przelewy, sprawdzamy saldo, płacimy przez Internet. Ale czy jesteśmy bezpieczni? Czy właściwie dbamy o swoje bezpieczeństwo?
- Nie tylko klienci bagatelizują zagrożenie. Przypadek upublicznienia danych z rachunków klientów jednego z polskich banków pokazuje, że instytucje finansowe są pod ciągłym atakiem przestępców. W czasach upowszechnienia płatności bezgotówkowych bezpieczeństwo IT w sektorze bankowym to absolutny priorytet. Ewentualne wyłączenie możliwości dokonywania transakcji kartowych, czy też dostępu internetowego do kont, może nie tylko utrudnić życie, ale sparaliżować obrót gospodarczy - komentuje Łukasz Piechowiak, główny ekonomista Bankier.pl.
Bankowość elektroniczna to wygoda i niższe koszty. Jednak nie oznacza to, że jest wolna od wad. Bardzo wielu klientów nie zdaje sobie sprawy z zagrożeń, przez co bagatelizują najprostsze zasady bezpieczeństwa – korzystają z niezabezpieczonych sieci wi-fi, nie aktualizują oprogramowania antywirusowego, zapisują swoje hasła w łatwo dostępnych miejscach, nie zabezpieczają telefonu kodem PIN, otwierają podejrzane e-maile i instalują oprogramowanie z niesprawdzonych źródeł.
- Jest kilka prostych zasad, które mogą nam uratować portfel i zaoszczędzić dużo nerwów. Nigdy nikomu nie podawajmy swojego hasła do bankowości internetowej. Logujmy się tylko ze sprawdzonych urządzeń. Publiczne sieci wi-fi są dobre do przeglądania portali informacyjnych, ale raczej nie korzystajmy z nich do logowania w banku. Na komputerach i telefonach powinniśmy mieć zainstalowane aktualne oprogramowanie antywirusowe. Pilnujmy telefonu tak jak portfela. W miarę regularnie powinniśmy zmieniać swoje hasła dostępu do bankowości. Ponadto raz na jakiś czas warto sprawdzić, czy zdefiniowane numery kont zgadzają się z odbiorcami. Ostatnia rada to przezorna asertywność - jeśli mamy wątpliwości co do bezpieczeństwa, to powstrzymujemy się od działań w serwisie internetowym banku i kontaktujemy się z bankiem w celu wyjaśnienia sprawy - dodaje Piechowiak.
Więcej na ten temat: http://www.bankier.pl/wiadomosc/Wystarczyl-jeden-klik-i-ukradli-mu-wszystko-co-mial-BADANIE-7268823.html
Zapraszamy do udziału w badaniu Bankier.pl „Bezpiecznie w banku”
Publikacja dostępna również w formacie: doc