„Efekt Biedronki” widoczny w statystykach NBP
„Efekt Biedronki” widoczny w statystykach NBP
W połowie 2014 roku w sieci dyskontów Biedronka wprowadzono możliwość płatności kartą. Klientów nie trzeba było długo przekonywać. W całym 2014 roku aż 27% transakcji dokonano kartą. Jednocześnie spadło zainteresowanie klientów płatnościami mobilnymi. Skutki „Efektu Biedronki” zostały odnotowany przez NBP – statystyki płatności kartami wyraźnie wzrosły.
- Biorąc pod uwagę, że terminale zaczęto montować w lipcu ubiegłego roku, dane o 27% transakcji kartami są rekordowe. Można nawet postawić tezę, że w drugiej połowie 2014 roku w sieci sklepów Biedronka klienci częściej płacili kartami niż za pomocą gotówki. Jeśli ten trend zarysował się już w ubiegłym roku, to jest wielce prawdopodobne, że taki stan rzeczy utrzymuje się do dziś – mówi Wojciech Boczoń, analityk Bankier.pl.
Sieć Biedronka wprowadziła terminale przyjmujące płatności kartami w połowie ubiegłego roku. Wcześniej jedyną formą płatności bezgotówkowych były płatności mobilne, realizowane za pomocą aplikacji iKasa i PeoPay. Jeronimo Martins, właściciel sieci, nie udostępnia mediom szczegółowych informacji na temat liczby transakcji bezgotówkowych realizowanych kartami. Bankier.pl udało się jednak dowiedzieć, że w ubiegłym roku aż 27% transakcji płatniczych w sieci sklepów Biedronka zostało dokonanych za pomocą kart.
„Efektu Biedronki” doszukiwać się możemy także w statystykach Narodowego Banku Polskiego – dane pokazują, że coraz częściej płacimy kartami. W ciągu ostatniego roku udział liczby transakcji bezgotówkowych w ogólnej liczbie transakcji dokonywanych kartami płatniczymi istotnie wzrósł. Na koniec II kwartału 2015 r. transakcje bezgotówkowe stanowiły już 76% ogółu wszystkich transakcji kartowych. Dla porównania - rok temu wskaźnik ten wynosił 68%. Wprowadzenie kart doprowadziło natomiast do istotnego spadku popularności płatności mobilnych. Z wyliczeń Bankier.pl wynika, że w ciągu pierwszych 8 miesięcy działania systemu klienci wykonywali miesięcznie 62,5 tys. transakcji telefonem. Dla porównania w trzecim kwartale 2015 roku było to niecałe 10 tys. transakcji miesięcznie.
- Polacy lubią płacić kartą. Nosimy coraz mniej gotówki przy sobie - coraz częściej w portfelach mamy najwyżej trochę drobnych – w wielu miastach Polski nawet za bilety parkingowe można zapłacić telefonem. Pomijając kwestie prowizji od płatności kartą, jest to też wygodne dla sklepów, bo np. nie trzeba wydawać reszty. Im mniej gotówki w kasie, tym również mniejsze niebezpieczeństwo kradzieży. W sklepach z dużymi obrotami właściwe zabezpieczenie utargu faktycznie było kosztownym zmartwieniem. „Efekt Biedronki” pokazuje, że płatności bezgotówkowe w zasadzie mogą przyjąć się wszędzie i to z zaskakująco dobrym efektem – komentuje Łukasz Piechowiak, główny ekonomista Bankier.pl.
Więcej na ten temat: http://prnews.pl/hydepark/efekt-biedronki-widoczny-w-statystykach-nbp-6551403.html
Publikacja dostępna również w formacie: doc