Wciągnięci w nie swoje długi – ofiary kradzieży tożsamości
Wciągnięci w nie swoje długi – ofiary kradzieży tożsamości
400 osób codziennie zastrzega dokumenty w banku. Strata dowodu osobistego może być przyczyną poważnych kłopotów finansowych i prawnych. Pomimo tego, że system działa od lat, to wciąż zdarzają się przypadki, że złodziejom udaje się wyłudzić kredyt na skradziony i zastrzeżony dowód. Bankier.pl podpowiada, jak tego uniknąć.
- W III kwartale tego roku, dzięki systemowi zastrzegania dokumentów udało się „wyłapać” 1 888 prób wyłudzeń kredytów w bankach na łączną kwotę ponad 63,25 mln zł. Ze skutkami tych, których nie udało się powstrzymać, osoby pokrzywdzone muszą radzić sobie samodzielnie – mówi Katarzyna Wojewoda-Leśniewicz, analityk Bankier.pl.
Nieopłacony parking, zakupy ratalne na kredyt, nieoddany do wypożyczalni sprzęt – takie mogą być opłakane skutki zgubienia dowodu osobistego. Sprawy dotyczące kradzieży tożsamości mogą ciągnąć się latami. Bankier.pl opisuje jedną z historii, która zaczęła się źle, a dalej… jest jeszcze gorzej.
Redakcja Bankier.pl opisuje historię Krzysztofa, który w wyniku kradzieży dowodu osobistego stał się ofiarą zaplanowanego działania oszustów. W ciągu kilkunastu dni od zdobycia jego dokumentu tożsamości sprawcy zdążyli wypożyczyć i nie oddać sprzętu budowlanego o wartości kilku tysięcy złotych, dokonać zakupów ratalnych na kredyt, porzucić skradzione auto na prywatnym parkingu i podpisać umowę o świadczenie usług telekomunikacyjnych. Mimo że dowód był natychmiast zastrzeżony w banku, a sprawa zgłoszona jest policji, oszuści wciąż z powodzeniem posługują się jego skradzioną tożsamością.
– Jest to historia jedna z wielu. Jak podaje Związek Banków Polskich, każdego dnia blisko 400 osób w Polsce zastrzega dokumenty osobiste w banku. Czyli traci je – niektórzy gubią, innym dokument zostaje ukradziony. Jeśli trafi w niepowołane ręce, możemy nieświadomie stać się ofiarą działania złodziei tożsamości - dodaje Katarzyna Wojewoda-Leśniewicz, analityk Bankier.pl.
– W sytuacji, gdy bank lub inna instytucja pożyczyła pieniądze osobie posługującej się naszym skradzionym dokumentem, który został wcześniej zastrzeżony i znajduje się w systemie Dokumentów Zastrzeżonych, nie jesteśmy zobowiązani do spełnienia jakiegokolwiek świadczenia na rzecz tej instytucji. Należy wówczas wykazać, że dokonaliśmy takiego zgłoszenia jeszcze przed datą zaciągnięcia zobowiązania – wyjaśnia w rozmowie z Bankier.pl adwokat Agnieszka Grzywka.
Więcej na ten temat: http://www.bankier.pl/wiadomosc/Wciagnieci-w-nie-swoje-dlugi-Tak-koncza-ofiary-kradziezy-tozsamosci-7288980.html
Publikacja dostępna również w formacie: doc